Jestem tu od dwóch dni. Na razie oswajam się z nadmiarem wolnego czasu. Jestem na wakacjach. Sama. To czas dla mnie. Tylko dla mnie. Nie muszę nic – mogę wszystko. Mam rzecz jasna plany – całkiem ambitne, jak na wakacje. Ale dotyczą tylko i wyłącznie mnie. Zrobię – dobrze. Nie zrobię – widocznie tak miało być… Zawsze dziwiłam się, gdy ktoś opowiadał mi, że wrócił właśnie z samotnej podróży. Gdziekolwiek by ta podróż nie była – daleko, czy blisko. Zawsze wydawało mi się, że taka podróż sam na sam musi być przejmująco smutna. Myliłam się! Teraz wiem, że taki wyjazd we własnym towarzystwie to często jedyny sposób, żeby tak naprawdę, uczciwie i prawdziwie odpocząć… Myślę, że będę tu wracać.

tj_kolaz_siedlisko

6 września 2016 roku
Siedlisko na Wygonie (Mazury, Zełwągi)

***

siedlisko_kolaz2

W Siedlisku na Wygonie spędziłam tydzień beztroskich wakacji. Przyjechałam sama, ale dzięki moim gospodarzom, ich przyjaciołom z Przechowalni Marzeń oraz przemiłej parze i ich rozkosznie grzecznemu, małemu Fryderykowi, nie czułam się tam samotna. Podczas mojego pobytu tutaj udało mi się powylegiwać w hamaku z książką, poćwiczyć strzelanie z łuku, rozegrać całkiem poważny mecz siatkówki, pokonać na rowerze kilka ciekawych szlaków mazurskich, a nawet złowić kilka ryb – które oczywiście już w kolejnej minucie od złowienia wesoło pluskały się w rodzinnych wodach siedliskowego stawu stawu. Aha! I własnoręcznie wykonałam szydełkiem śliczny koszyczek sznurkowy, korzystając ze wskazówek cierpliwej nauczycielki – wszechstronnie uzdolnionej gospodyni, Darii. Byłam z siebie naprawdę dumna!

siedlisko_kolaz1

Tak… Pierwszy raz od kilku dobrych lat zrobiłam sobie wakacje od wszystkiego i od wszystkich. Nie wiem, czy to, że miałam taką potrzebę świadczy o mnie źle. Wiem, że akurat wtedy była to potrzeba, której nie mogłam zbagatelizować. Musiałam wyjechać i pobyć sama ze sobą. Z innymi ludźmi też… ale nie z tymi, których znam. Dziwne? Może nawet okropne? Pewnie tak. Ale nie mam wyrzutów sumienia. Ten czas – takiego prawdziwego oderwania się od wszystkiego – pozostanie w mojej pamięci na długo i wiem, że będę wracać do „mojego” Siedliska. Tylko następnym razem na pewno zabiorę ze sobą swoje córeczki – będą zachwycone tym bajkowym miejscem…
Już się nie mogę doczekać!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *