Zaczęło się dwa lata temu. Ekscytacja, niepokój, duch walki – jak przed jakąś konkurencją! Choć w gruncie rzeczy nie wierzyłam, że się nie uda. No, bo jak? Wprawdzie akurat – jak na złość – dokładnie w momencie, kiedy startowaliśmy w rekrutacji, zmieniono kryteria przyjmowania kandydatów. Za wielodzietne uznawane już były rodziny z minimum trójką dzieci. Ci…